W relacji chcę się podzielić tym co zobaczyłem na Malcie przez pełne trzy dni zwiedzania podczas tygodniowego pobytu tamże. Konsensus między leżeniem a zwiedzaniem był taki jak w tytule, choć oczywiście mógłby być zupełnie inny
:) Plażowanie to może na wyrost trochę…bardziej leżakowanie nieopodal zejścia ze skały do morza
:D W drogę wybraliśmy się WizzAirem z WAW bezpośrednio do MLA. Bilety kupiliśmy w promocji, jakiś miesiąc przed odlotem, w której dwa bilety miały kosztować tyle co jeden (bez opłat i podatków) i jak to się zwykle okazało w takich promocjach, kilka dni po jej zakończeniu bilety kosztowały około 20 % taniej... Wylot o godzinie 05:00 – straszna godzina
:( . Na lotnisku byliśmy o 3:30 i było pusto. Jeszcze tylko jeden czarter startował chwilę później. Natomiast wszystkie sklepy już i większość knajpek czynne. Spokojnie mogliśmy przyjechać na lotnisko na 4:00. Security otwarte było tylko na nowym terminalu. Lot był planowy i przebiegł spokojnie. Z ciekawych obserwacji – na pokładzie było sporo Ukraińców. Hotel mieliśmy w St. Julians, więc byliśmy tam 09:30… Najpierw autobus X1 a potem przesiadka w Paceville w 13. Pokój udało nam się dostać na szczęście wcześniej, czyli o 11:30
:) i mogliśmy zacząć leżakowanie
:) Zwiedzać wyspę zdecydowaliśmy się komunikacją publiczną – dużo taniej (bilety 7-dniowe były jeszcze po 6,50 EUR), poza tym czytaliśmy, że spory ruch na drogach i oczywiście lewostronny. W sumie był to dobry wybór, choć trzeba pamiętać, że część autobusów jeździ co godzinę i nie ma co wierzyć, że ostatni autobus przyjedzie
:)
DZIEŃ 1 – MDINA, RABAT, BLUE GROTTO, HAGAR QIM, DINGLI
Z St. Julians a w zasadzie z Paceville bezpośredni autobus do Mdiny to kursujący raz na godzinę 205. Po niecałej godzinie dojechaliśmy na ostatni przystanek, który jest na pograniczu Rabatu i Mdiny. Skierowaliśmy się do Mdiny boczną bramą i gdy kierowaliśmy się na północ w stronę murów obronnych naszym oczom ukazały się następujące widoki
Widok z murów obronnych
Wracając po prawej stronie minęliśmy Kościół St Roque
A po lewej stronie zobaczyliśmy Katedrę St. Pauls
A idąc dalej Kaplicę St. Agatha
Dalej Muzeum Historii Naturalnej do którego nie wchodziliśmy
I wychodząc główną bramą popatrzyliśmy na mury Mdiny
-- 01 Wrz 2015 20:18 --
Przechodząc przez plac/pętlę autobusową przeszliśmy do Rabatu, gdzie mogliśmy podziwiać również urocze uliczki a dodatkowo przygotowania do wieczornego święta w Kościele St. Paul’s
Wchodząc w uliczkę w lewo za kościołem po prawej stronie mamy wejście do katakumb, które warto moim zdaniem zobaczyć (wstęp 5 EUR)
W cenie biletu jest również grota
-- 01 Wrz 2015 20:25 --
Po obejrzeniu katakumb i groty postanowiliśmy udać się dalej, ale wrócić tu wieczorem, aby przespacerować się po cichych uliczkach Mdiny oraz zobaczyć miejscowe święto. Wróciliśmy na pętle autobusową i wsiedliśmy w 201 (które również jeździ co godzinę), które zapewni nam dojazd do pozostałych atrakcji. Po kilkudziesięciu minutach jazdy dojeżdżamy do Blue Grotto. Schodzimy w dół do zatoki i kupujemy bilety na wycieczkę łódką do Blue Grotto (7 EUR). Łódek jest mnóstwo i turystów również, ale wszystko idzie bardzo sprawnie. Po kilku minutach pakują nas łódkę – jest nas w sumie 9 osób. Sama wycieczka trwa dość krótko, ale widoki są warte zobaczenia.
W drodze powrotnej łódką postanowiliśmy odpocząć na miejscowej plaży
Po plażowaniu zgłodnieliśmy i idąc pod górę trafiliśmy na knajpkę Blue Cave. Zamówiliśmy pizzę z owocami morza. O ile ciasto było przeciętne o tyle ilość dodatków mile nas zaskoczyła
:D
-- 01 Wrz 2015 20:34 --
Po całkiem niezłym posiłku udaliśmy się na nasz przystanek, gdzie wkrótce przyjechał nasz autobus
Po przejechaniu jednego przystanku wysiedliśmy obok Hagar Qim, megalitycznych świątyń które planowaliśmy zobaczyć (wstęp 10 EUR). Bilet obejmuje wejście do Hagar Qim oraz Mjandra Temple. Zwiedzanie zaczęliśmy od filmu, który nie powala na kolana, a potem już świątynie
Zwiedzanie było iście ekspresowe gdyż chcieliśmy zdążyć na następny autobus, który był za godzinę
:D . Udało się, mimo iż wyjątkowo, autobus przyjechał kilka minut wcześniej… Odpoczywając w klimatyzowanym autobusie dojechaliśmy do klifów Dingli które, jeśli nie widziało się klifów, warto zobaczyć. Mieliśmy na to godzinę
:D , która w zupełności wystarczyła.
Można też odpocząć w cieniu kapliczki na ławeczce, z czego skwapliwie skorzystaliśmy.
-- 01 Wrz 2015 20:50 --
Po relaksie udaliśmy się kolejnym autobusem do Mdiny i Rabatu. Warto powłóczyć się po Mdinie wieczorem, kiedy już nie ma wycieczek i jest cisza i spokój…
Zrelaksowaliśmy się na kawie w kawiarni w Palazzo de Piro, gdzie z górnego poziomu rozkoszowaliśmy się takim widokiem
Nabraliśmy sił i poszliśmy oglądać miejscowe święto w Rabacie o którym wspomniałem wcześniej…warto było
:D
Do całej uroczystości przygrywała orkiestra
Naładowani nową energią ruszyliśmy w powrót do St. Julians co wydawało się stosunkowo proste mimo późnej pory (było już po 21). W końcu mieliśmy 3 bezpośrednie autobusy 202, 203, i 205, co prawda ostatnie ich kursy, ale zawsze! I co?! Po 40 minutach na przystanku okazało się, że ostatnie kursy 202 i 205 nie pojawiły się na przystanku a 203 też już było spóźnione…zaczęło się robić mało wesoło…na szczęście przyjechało 52 jadące do Valetty i w ten sposób z przesiadką w 13, dookoła wyspy dostaliśmy się do hotelu
:D . Tak oto, pełen wrażeń i widoków skończył się pierwszy dzień wycieczkowy
:D
-- 01 Wrz 2015 21:07 --
DZIEŃ 2 – VALETTA
Jadąc do obecnej stolicy Malty nie mieliśmy jakiegoś szczegółowego planu działania. Wiedzieliśmy tylko co koniecznie chcieliśmy zobaczyć: Lascalis War Rooms oraz Katedrę St. John’s. Poza tym planowaliśmy powłóczyć się po uliczkach. Bezpośrednio z St. Julians do Valetty po około 45 minutach dojechaliśmy autobusem 13. Po wyjściu z autobusu na środku placu zobaczyliśmy fontannę Tritona
A zaraz po lewej stronie wejście do Valetty
Wchodząc do miasta możemy podziwiać mury obronne
Następnie skręciliśmy w prawo, minęliśmy Kościół Our Lady Of Victory (jako pierwszy ukończony w Valetcie) (obecnie w remoncie)
Dalej mijamy maltańska giełdę
I dochodzimy do ogrodów Barakka w których można chwilę odpocząć w cieniu i z których rozciągają się takie oto widoki
W drogę wybraliśmy się WizzAirem z WAW bezpośrednio do MLA. Bilety kupiliśmy w promocji, jakiś miesiąc przed odlotem, w której dwa bilety miały kosztować tyle co jeden (bez opłat i podatków) i jak to się zwykle okazało w takich promocjach, kilka dni po jej zakończeniu bilety kosztowały około 20 % taniej...
Wylot o godzinie 05:00 – straszna godzina :( . Na lotnisku byliśmy o 3:30 i było pusto. Jeszcze tylko jeden czarter startował chwilę później. Natomiast wszystkie sklepy już i większość knajpek czynne. Spokojnie mogliśmy przyjechać na lotnisko na 4:00. Security otwarte było tylko na nowym terminalu.
Lot był planowy i przebiegł spokojnie. Z ciekawych obserwacji – na pokładzie było sporo Ukraińców.
Hotel mieliśmy w St. Julians, więc byliśmy tam 09:30… Najpierw autobus X1 a potem przesiadka w Paceville w 13. Pokój udało nam się dostać na szczęście wcześniej, czyli o 11:30 :) i mogliśmy zacząć leżakowanie :)
Zwiedzać wyspę zdecydowaliśmy się komunikacją publiczną – dużo taniej (bilety 7-dniowe były jeszcze po 6,50 EUR), poza tym czytaliśmy, że spory ruch na drogach i oczywiście lewostronny. W sumie był to dobry wybór, choć trzeba pamiętać, że część autobusów jeździ co godzinę i nie ma co wierzyć, że ostatni autobus przyjedzie :)
DZIEŃ 1 – MDINA, RABAT, BLUE GROTTO, HAGAR QIM, DINGLI
Z St. Julians a w zasadzie z Paceville bezpośredni autobus do Mdiny to kursujący raz na godzinę 205. Po niecałej godzinie dojechaliśmy na ostatni przystanek, który jest na pograniczu Rabatu i Mdiny. Skierowaliśmy się do Mdiny boczną bramą i gdy kierowaliśmy się na północ w stronę murów obronnych naszym oczom ukazały się następujące widoki
Widok z murów obronnych
Wracając po prawej stronie minęliśmy Kościół St Roque
A po lewej stronie zobaczyliśmy Katedrę St. Pauls
A idąc dalej Kaplicę St. Agatha
Dalej Muzeum Historii Naturalnej do którego nie wchodziliśmy
I wychodząc główną bramą popatrzyliśmy na mury Mdiny
-- 01 Wrz 2015 20:18 --
Przechodząc przez plac/pętlę autobusową przeszliśmy do Rabatu, gdzie mogliśmy podziwiać również urocze uliczki a dodatkowo przygotowania do wieczornego święta w Kościele St. Paul’s
Wchodząc w uliczkę w lewo za kościołem po prawej stronie mamy wejście do katakumb, które warto moim zdaniem zobaczyć (wstęp 5 EUR)
W cenie biletu jest również grota
-- 01 Wrz 2015 20:25 --
Po obejrzeniu katakumb i groty postanowiliśmy udać się dalej, ale wrócić tu wieczorem, aby przespacerować się po cichych uliczkach Mdiny oraz zobaczyć miejscowe święto. Wróciliśmy na pętle autobusową i wsiedliśmy w 201 (które również jeździ co godzinę), które zapewni nam dojazd do pozostałych atrakcji. Po kilkudziesięciu minutach jazdy dojeżdżamy do Blue Grotto. Schodzimy w dół do zatoki i kupujemy bilety na wycieczkę łódką do Blue Grotto (7 EUR). Łódek jest mnóstwo i turystów również, ale wszystko idzie bardzo sprawnie. Po kilku minutach pakują nas łódkę – jest nas w sumie 9 osób. Sama wycieczka trwa dość krótko, ale widoki są warte zobaczenia.
W drodze powrotnej łódką postanowiliśmy odpocząć na miejscowej plaży
Po plażowaniu zgłodnieliśmy i idąc pod górę trafiliśmy na knajpkę Blue Cave. Zamówiliśmy pizzę z owocami morza. O ile ciasto było przeciętne o tyle ilość dodatków mile nas zaskoczyła :D
-- 01 Wrz 2015 20:34 --
Po całkiem niezłym posiłku udaliśmy się na nasz przystanek, gdzie wkrótce przyjechał nasz autobus
Po przejechaniu jednego przystanku wysiedliśmy obok Hagar Qim, megalitycznych świątyń które planowaliśmy zobaczyć (wstęp 10 EUR). Bilet obejmuje wejście do Hagar Qim oraz Mjandra Temple. Zwiedzanie zaczęliśmy od filmu, który nie powala na kolana, a potem już świątynie
Zwiedzanie było iście ekspresowe gdyż chcieliśmy zdążyć na następny autobus, który był za godzinę :D . Udało się, mimo iż wyjątkowo, autobus przyjechał kilka minut wcześniej… Odpoczywając w klimatyzowanym autobusie dojechaliśmy do klifów Dingli które, jeśli nie widziało się klifów, warto zobaczyć. Mieliśmy na to godzinę :D , która w zupełności wystarczyła.
Można też odpocząć w cieniu kapliczki na ławeczce, z czego skwapliwie skorzystaliśmy.
-- 01 Wrz 2015 20:50 --
Po relaksie udaliśmy się kolejnym autobusem do Mdiny i Rabatu. Warto powłóczyć się po Mdinie wieczorem, kiedy już nie ma wycieczek i jest cisza i spokój…
Zrelaksowaliśmy się na kawie w kawiarni w Palazzo de Piro, gdzie z górnego poziomu rozkoszowaliśmy się takim widokiem
Nabraliśmy sił i poszliśmy oglądać miejscowe święto w Rabacie o którym wspomniałem wcześniej…warto było :D
Do całej uroczystości przygrywała orkiestra
Naładowani nową energią ruszyliśmy w powrót do St. Julians co wydawało się stosunkowo proste mimo późnej pory (było już po 21). W końcu mieliśmy 3 bezpośrednie autobusy 202, 203, i 205, co prawda ostatnie ich kursy, ale zawsze! I co?! Po 40 minutach na przystanku okazało się, że ostatnie kursy 202 i 205 nie pojawiły się na przystanku a 203 też już było spóźnione…zaczęło się robić mało wesoło…na szczęście przyjechało 52 jadące do Valetty i w ten sposób z przesiadką w 13, dookoła wyspy dostaliśmy się do hotelu :D .
Tak oto, pełen wrażeń i widoków skończył się pierwszy dzień wycieczkowy :D
-- 01 Wrz 2015 21:07 --
DZIEŃ 2 – VALETTA
Jadąc do obecnej stolicy Malty nie mieliśmy jakiegoś szczegółowego planu działania. Wiedzieliśmy tylko co koniecznie chcieliśmy zobaczyć: Lascalis War Rooms oraz Katedrę St. John’s. Poza tym planowaliśmy powłóczyć się po uliczkach. Bezpośrednio z St. Julians do Valetty po około 45 minutach dojechaliśmy autobusem 13. Po wyjściu z autobusu na środku placu zobaczyliśmy fontannę Tritona
A zaraz po lewej stronie wejście do Valetty
Wchodząc do miasta możemy podziwiać mury obronne
Następnie skręciliśmy w prawo, minęliśmy Kościół Our Lady Of Victory (jako pierwszy ukończony w Valetcie) (obecnie w remoncie)
Dalej mijamy maltańska giełdę
I dochodzimy do ogrodów Barakka w których można chwilę odpocząć w cieniu i z których rozciągają się takie oto widoki