+1
novart 1 września 2015 20:11
50_Valetta_widok_z_ogrodów_Barakka_02.JPG



Przed ogrodami pojawiły się drogowskazy na Lascalis War Rooms, ale w ogrodach nagle zniknęły. Okazało się, że do tego podziemnego kompleksu tuneli służących za kwaterę główną wojsk sprzymierzonych na Malcie, można się dostać przez Salutującą Baterię i zejść na dół (wejście 10 EUR). Jak zejdziemy na dół, wchodzimy do tunelu i po chwili znajdujemy się w dawnym obiekcie wojskowym.

51_Lascalis_01.JPG



52_Lascalis_02.JPG



Co około pół godziny anglojęzyczny przewodnik oprowadza chętnych po podziemiach, wyświetlane są też filmy o obronie Malty, o konwojach płynących z Anglii na Maltę. Jeśli ktoś się interesuje historią a w szczególności II Wojną Światową to musi to miejsce zobaczyć :D
Następny punkt, który absolutnie trzeba zobaczyć to Katedra St. John’s, do której doszliśmy w kilkanaście minut najpierw wspinając się pod górę znaną nam już drogą a potem deptakami Il-Merkanti i Il-Repubblika docieramy do tego cudu…i po zapłaceniu 6 EUR/os możemy go podziwiać w środku w pełnej okazałości…a naprawdę jest co!

53_Katedra St. John’s_01.JPG



54_Katedra St. John’s_02.JPG



-- 01 Wrz 2015 21:17 --

Po uczcie dla duszy kontynuowaliśmy spacer po stolicy Malty. Nieopodal jest jeden z głównych placów Valetty – Palace Square.

55_Palace_Square.JPG



Następnie skręciliśmy w lewo w kierunku kościoła anglikańskiego mijając po drodze Bazylikę Our Lady Of Mount Carmel.

56_Bazylika Our Lady Of Mount Carmel.JPG



Kościoły na Malcie naprawdę wyglądają obłędnie…

Było naprawdę bardzo gorąco…z resztą nie tylko nam…

57_Valetta_01.JPG



Dalej szliśmy wzdłuż murów mijając Fort St. Elmo

58_Fort_St_Elmo.JPG



I powoli do autobusu i do hotelu. Upał nas jednak zmęczył tego dnia. Na koniec dnia, na osłodę upałów czekał nas taki widok

59_St_Julians_widok.JPG



DZIEŃ 3 – GOZO

Znów poranna pobudka…ale żeby mieć wystarczająco dużo czasu na Gozo jest ona nieunikniona. Na przystanku autobusowym zameldowaliśmy się już o 9:00 (co dla nas było nie lada wyczynem!). 205 przyjechało zgodnie z planem za chwilę, dojeżdżamy do Pembroke i wysiadamy licząc na „szybkie” X1. Niestety okazało się, że musieliśmy czekać ponad 20 minut. Potem rzeczywiście do Cirkewwy poszło już szybko. Chwile po przyjechaniu do portu byliśmy już na promie, który wyglądał podobnie jak ten

60_Prom_na_Gozo.JPG



a przed nami takie widoki

61_Widok_z_promu_01.JPG



62_Widok_z_promu_02.JPG



63_Widok_z_promu_03.JPG



Za prom nie płaciliśmy, płaci się tylko w jedną stronę – w drodze na Maltę. Po wyjściu z promu czekały na nas autobusy

64_Mgarr_port.JPG



Wybraliśmy ten drugi (322) w kierunku na Marsalforn. Nie było do niego wielu chętnych :D

65_322.JPG



-- 01 Wrz 2015 21:31 --

Po kilkudziesięciu minutach wyboistej drogi dotarliśmy do pierwszego zaplanowanego punktu – Ggantija Temples. Podobne neolityczne świątynie widzieliśmy już niedawno na Malcie, ale mimo wszystko zdecydowaliśmy się je obejrzeć z bliska (9 EUR/os)

66_Ggantija_Temples_01.JPG



67_Ggantija_Temples_02.JPG



68_Ggantija_Temples_03.JPG



Nie wywarły na nas aż tak dużego wrażenia, ale również prezentują się ciekawie. Na pewno przyjemniej zwiedza się Hagar Qim z racji zadaszenia oraz bliskości morza.
Opuszczając już kompleks mogliśmy też przekonać się jak za dawnych czasów suszono pomidory :D

69_Ggantija_Temples_04.JPG



Niedaleko jest jeszcze jedno miejsce które można zwiedzić (np. w oczekiwaniu na autobus) Ta Kola – stary wiatrak w odbudowie. Zwiedzanie jest w cenie biletu do Ggantija a wewnątrz można posłuchać opowieści o jego i właścicielach historii.

70_Ta_Kola_01.JPG



71_Ta_Kola_02.JPG



72_Ta_Kola_03.JPG



Zapakowaliśmy się znów w 322 w kierunku Marsarlforn. Po drodze mijaliśmy…

73_Gozo.JPG



Nie nie…to dalej Gozo :D
Autobusem dojechaliśmy do pętli, która znajduje się w centrum miasteczka. Tuż obok jest bardzo fajna i spokojna zatoczka z dużą ilością knajpek z owocami morza i nie tylko.

74_Marsalforn.JPG



Po spacerze i krótkim odpoczynku wsiadamy w drugi jeżdżący tam autobus 310, którym dojeżdżamy do Victorii. Tam, na „dworcu autobusowym” łapiemy 311 i udajemy się w kierunku głównego punktu widokowego :D 311, jak się później okazało, był zdecydowanie najbardziej zatłoczonym autobusem na całej wyspie. W sporym ścisku znów przejeżdżamy całą trasę autobusu i docieramy na miejsce. Jeszcze kilka minut w słońcu i mogliśmy podziwiać „wizytówkę Gozo”.

75_Azure_Window_01.JPG



76_Azure_Window_02.JPG



-- 01 Wrz 2015 21:55 --

I podziwiać morze z tejże wizytówki

77_Azure_Window_03.JPG



Po przeżyciu obowiązkowych widoków:D zeszliśmy na dół aby się trochę ochłodzić. Był to bardzo dobry pomysł. Może nie ma tam plaży, ale jest gdzie zostawić rzeczy na kamieniach i można się spokojnie oddać orzeźwiającej kąpieli – co też z zadowoleniem uczyniliśmy:D .
Następnym punktem na Gozo była Bazylika Ta Pinu. Można się tam dostać autobusem 308, który wyrusza z Victorii i zatrzymuje się pod Bazyliką, ale to by oznaczało, że musimy wracać z powrotem do stolicy Gozo a potem jechać prawie tą samą trasą – bez sensu, już mieliśmy dość autobusów tego dnia a to wcale nie był koniec, więc zdecydowaliśmy się na spacer od trasy 311 do Bazyliki. Nie zajął nam wcale długo, a można było obejrzeć spokojnie Ta Pinu z większej odległości :D

78_Bazylika_Ta_Pinu_01.JPG



A tak wygląda Bazylika z bliska już

79_Bazylika_Ta_Pinu_02.JPG



80_Bazylika_Ta_Pinu_03.JPG



W środku jest Wi-Fi i dzięki temu można skorzystać z elektronicznego przewodnika po Ta Pinu np. w wersji angielskiej. Bardzo fajny pomysł – można się naprawdę dużo dowiedzieć. Warto skorzystać.
Po zwiedzaniu wsiadamy znów do autobusu, tym razem 308, i jedziemy do Rabatu. Zdecydowanie nastała pora posiłku, więc spacerując powoli po mieście w kierunku Cytadeli rozglądaliśmy się za jakąś knajpką. Zdecydowaliśmy się na It-Tokk na Placu Niepodległości i oczywiście na królika :D .

81_Victoria_It_Tokk.JPG



Niestety królik nie powalił nas na kolana, poza tym było gorąco i całkiem sporo much, więc szybko zwinęliśmy się na Cytadelę, która była już tylko kilka kroków pod górę. Spędziliśmy tam całkiem sporo czasu… Widoki z murów, Katedra, uliczki…mimo, że niestety był tam remont :(

82_Victoria_Cytadela_Katedra_01.JPG



83_Victoria_Cytadela_Katedra_02.JPG



84_Victoria_Cytadela_widok.JPG



85_Victoria_Cytadela.JPG



Słońce powoli zbliżało się ku zachodowi a nie piliśmy kawy, nadszedł najwyższy czas aby naprawić ten błąd. Na bardzo fajne miejsce trafiliśmy wracając z Cytadeli. Weszliśmy na tyły Placu Niepodległości i trafiliśmy na mały, kameralny placyk z dwoma kawiarniami :D i kościołem San Gorg.

86_Victoria_Kościół_San_Gorg.JPG



87_Victoria_plac.JPG



Pokrzepieni i odpoczęci wyruszyliśmy w drogę powrotną, najpierw na dworzec autobusowy

88_Victoria_Dworzec_Autobusowy.JPG



A następnie autobusem 301 do portu, tam kilkanaście minut oczekiwania na prom (tym razem przed wejściem na prom musieliśmy zakupić bilety – 4,65 EUR/os), ostatni rzut oka na Mggar

89_Mggar_widok_z_promu.JPG



I w drogę do Cirkewwy

90_W_drodze_z_Gozo_na_Maltę.JPG



Po przypłynięciu na Maltę okazało się, że rozkład autobusów kompletnie nie jest skorelowany z rozkładem promów i czekało nas godzinne oczekiwanie na X1 na przystanku portowym…

91_Cirkewwa_port.JPG



Na szczęście autobus przyjechał i bez przeszkód dotarliśmy do hotelu …zmęczeni i pełni wrażeń :D

I to by było na tyle...pozostało nam już tylko plażowanie :D

Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

higflyer 2 września 2015 07:16 Odpowiedz
"Po przeżyciu obowiązkowych widoków", lubię takie poczucie humoru.
przemyslaw-bednarz 3 września 2015 12:35 Odpowiedz
fajna relacja, bardzo milo wspominam malte :)
przemyslaw-bednarz 3 września 2015 12:35 Odpowiedz
fajna relacja, bardzo milo wspominam malte :)
tokajka 3 września 2015 18:04 Odpowiedz
novart napisał: Udało Ci się uchwycić mojego ulubionego kierowcę :D
novart 3 września 2015 19:58 Odpowiedz
Bardzo miła Pani...i wyjątkowo cierpliwa :D